Przed kilkoma dniami dobiegły końca XXXI Letnie Igrzyska Olimpijskie w Rio de Janeiro.  Przez kilkanaście dni wielu z nas podziwiało wyczyny polskich sportowców walczących o najwyższe laury. Nie zabrakło ani chwil radości, ani rozczarowania, a summa summarum Polacy spisali się mniej więcej na miarę swoich możliwości, choć jak zawsze liczyliśmy na więcej ;).

Oczywiście najbardziej cieszyliśmy się z krążków z najcenniejszego kruszcu, które są marzeniem każdego sportowca. Patrzenie jak ktoś z rodaków odbiera medal za bycie najlepszym, mnie osobiście napawa radością i dumą.

Patrząc jednak trochę bardziej technicznie, czy rzeczywiście o złotym medalu można powiedzieć, że to ten „z najcenniejszego kruszcu”?

Okazuje się, że niekoniecznie.

Złote medale tak naprawdę zrobione są w 98.8% ze srebra… a piękny kolor nadaje im powłoka wykonana z 6 gramów złota.

Nad wytycznymi do produkcji medali pieczę sprawuje MKOL, a kryteria są następujące:

Wszystkie medale muszą mieć minimum 60mm średnicy i 3mm grubości oraz składać się z następujących materiałów:

  • Złoty medal: srebro minimum próby .925 oraz 6 gramowa powłoka ze złota
  • Srebrny medal: srebro próby minimum .925
  • Brązowy medal: miedź zmieszana z cynkiem

Wartość rynkowa samego materiału to odpowiednio około $550 dla „złota”, $290 dla „srebra” i zaledwie $3 dla „brązu”. Niezbyt wiele… ale przecież nie to się liczy!

Mimo wszystko trochę szkoda, że ominięto tradycję przyznawania medali z czystego złota, co po raz ostatni zdarzyło się w 1912 roku na olimpiadzie w Sztokholmie. Wówczas, gospodarz mógł także zaprojektować i wykonać medale.

Poniżej można znaleźć wspomniane informacje oraz nieco więcej w formie graficznej.

Courtesy of: Visual Capitalist and JMBullion