W ostatnich latach akcje popularnych FANG (Facebook, Amazon, Netflix, Google) rosły w zastraszającym tempie, dochodząc do niewiarygodnych wycen, przekraczających często PE100. Niewątpliwie, firmy te zmieniły obraz świata swoimi produktami i za to należny im się uznanie. Z inwestycyjnego punktu widzenia pojawiają się jednak wątpliwości:

– czy dalszy rozwój w tym tempie jest możliwy

– czy biznes plan, który np. w przypadku Amazon ukierunkowany jest na agresywną ekspansję, ma szanse powodzenia

– i wreszcie, czy niesamowicie wysoka cena za akcje w relacji do zysku jest warta zaryzykowania oszczędności?

David Stockman w swoim artykule Apple, Fangs and Monetary Fools analizuje wyceny FANG i porównuje je z bardzo podobną sytuacją, która miała miejsce w przypadku Microsoftu i Cisco. Historia już raz pokazała, że nie da sie otrzymać tak intensywnego wzrostu, a przewartościowane akcje ostatecznie wracają do realistycznych poziomów.

Scenariusz być może realizuje się już niedługo. Właśnie AMZN, który kilka tygodni temu notował kolejne rekordy jest obecnie ponad 20% od szczytu i po rozczarowujących wynikach ostatniego kwartału, wciąż szuka dna dokładając kolejne czerwone świece do wykresu. Oczywiście, atmosfera na rynkach nie jest sprzyjająca, lecz Amazon wykazuje mocną słabość.

Od początku lutego, również akcje Facebook’a zaczęły kierować się na południe. Czy jest to chwilowa korekta, czy początki solidnego spadku, zobaczymy już niedługo. Cena akcji mimo dobrych wyników kwartalnych nie chce jak na razie dalej rosnąć.

Wykres cen akcji spółki Facebook
Wykres cen akcji spółki Facebook

(Źródło: Google Finance)

Pozytywna wiadomość jest taka, że jak wiemy z artykułu Jak zarabiać na spadającym rynku, swobodne opadanie to również okazja do mnożenia oszczędności!