W poprzednim artykule z serii inwestowanie w domeny internetowe badaliśmy temat nowych, globalnych końcówek. Odpowiedzieliśmy twierdząco na pytanie, czy wprowadzenie nowych końcówek spowodowało wzrost konkurencyjności i dostępności domen i poszliśmy krok dalej udowadniając, że wzrost podaży spowodował dramatyczne spadki cen na rynku wtórnym domen krajowych. Dzięki temu twórcy stron internetowych w Polsce dostali szansę na nabycie świetnych adresów po niższych cenach. Dziś przyjrzymy się, czy dobrym pomysłem jest przeznaczenie kapitału na adresy z nowymi końcówkami.

Jakie dane możemy poznać przed inwestowaniem w domeny z nowymi rozszerzeniami? Najlepszym źródłem o liczbie zarejestrowanych domen jest strona NTLDstats, gdzie znajdziemy zarówno listę nowych końcówek, ich procentowy udział, jak i wizualizacje i porównania.

Co pomoże w wycenie domen? Istnieje wiele sprawdzonych kryteriów: liczba już zarejestrowanych adresów, liczba zagospodarowanych adresów, liczba domen, które mają ranking Alexa (czyli zostały nie tylko zagospodarowane, ale też klasyfikują się wysoko w wynikach wyszukiwania), liczba domen z ciekawymi zastosowaniami – np. takie, które zastąpiły subdomeny; badanie domen “brandowych”, sprawdzanie domen geo tld vs. domen z lokalizacją w nazwie i klasyczną końcówką – to tylko wierzchołek góry lodowej. Najpierw szanse i zagrożenia.

Jedną z szans na sukces jest efekt nowości – zagospodarowane strony, używające nowych końcówek stanowią jedynie parę procent (1.4% we wrześniu 2016 i wzrasta) wszystkich klasyfikowanych w rankingu Alexa stron. Nie wszystkie nisko wiszące owoce zostały już zerwane. Inną szansą jest zdominowanie branży lub końcówki, która pozwoli na czerpanie zysków z niedostępności adresów w danej branży lub języku. Dobrym pomysłem dla ludzi znających chiński jest zainteresowanie się domenami składającymi się ze znaków języka chińskiego. Rosyjskojęzycznym inwestorom polecamy nową domenę .рус (xn--p1acf).

Minus nowych domen to głównie brak historii i świadomości użytkowników oraz stałych odwiedzających. Inwestorzy doświadczeni na rynku wtórnym odczują na pewno brak backlinków i historii domeny (np. zaindeksowanych stron), które w przypadku domen z historią mogą zwiększyć cenę. Zainteresowanych może odstraszyć fakt, że nowe końcówki znalazły zastosowanie w oszustwach internetowych (udają adresy oficjalnych firm i organizacji). Przechodząc do konkretnych końcówek…

.xyz

Popularność najliczniejszej grupy, czyli domen .xyz to zasługa wielkiej akcji rozdawania domen, która rozpoczęła się jeszcze w 2014 roku. Polegała na tym, że rejestrator dawał za darmo właścicielom domen o innych końcówkach podobne domeny w końcówce .xyz. Dziś za rejestrację domeny w tym rozszerzeniu należy zapłacić kilka złotych. Największy boost domenie nadała informacja od firmy Google, która po inkorporacji w firmę Alphabet ogłosiła, że od teraz adresem spółki będzie zgrabne abc.xyz.

geo gTLD

Nowe końcówki związane z lokalizacją to szansa dla inwestora. Domena .tokyo jest wśród najlepiej zutylizowanych nowych końcówek. Najpopularniejsze pod względem ilościowym – New York (.nyc) i Berlin (.berlin). To obiecująca branża, szczególnie dla specjalistów od pozycjonowania lokalnego i lokalnych agencji, świadczących usługi przedsiębiorcom i firmom z danego regionu. Warto zauważyć, że kreatywność popłaca – być może dla Gdańska zastosowanie znajdzie popularna końcówka .gdn (skrót rozwija się jako Global Domain Name i nie ma związku z tym pięknym, polskim miastem)?

.blog

Środowisko powiązane z popularnym cms-em WordPress, hostujące blogową platformę wordpress.com kupiło prawa do utrzymywania domen .blog. Kampania popularyzująca końcówkę rozpoczęła się wiele miesięcy przed startem. Wycena była adekwatna do postrzeganej wartości – wartościowe słowa kluczowe potrafią kosztować nawet kilkadziesiąt tysięcy dolarów, mniej wartościowe – kilka tysięcy. Cała reszta, w tym sporo polskich słów to koszt $30 za rok. Dla polskich klientów warstwa językowa potencjalnych adresów wydaje się być ważna – popularnością powinny cieszyć się przymiotniki, np. kulinarny.blog lub polityczny.blog. Ciekawe, że nawet domeny największych polskich miast (generyczne) były długo niezarejestrowane – być może świadczy to o wyższości domeny wroclawski.blog nad wroclaw.blog?

.brand (domeny marek i firm)

Domeny marek (.brand domains) nie są jeszcze szeroko używane. Przykładami, które znalazły zastosowanie to adresy www.marka, careers.marka, support.marka, mail.marka lub home.marka. Jak widać, króluje zastosowanie i utylitaryzm. Domeny te mają ograniczone możliwości inwestycyjne – chyba, że ktoś posiada prawa do znanej marki i zostanie rejestratorem. Jeśli jest zapotrzebowanie na taki temat, prosimy o sygnał, być może zajmiemy się tym tematem.

Kreatywność

Szansą są kreatywne zastosowania – ciekawe połączenia w naturalnym języku. Przykłady: microsoft.band, świetny agregat unfiltered.news (za tym serwisem stoi Google). Świetnym zastosowaniem domen .video jest przekierowanie na kanał video firmy, marki lub bloga – może być hostowany na youtube, vimeo lub snapchacie. Szanse również dają popularne keywordy do tworzenia atrakcyjnych dla firm, dwuwyrazowych kombinacji. Przykłady: home, www, global, domains, support, mail.

Zamieszanie, które wywołały nowe domeny tchnęło nowe życie do trochę zasiedziałej branży domen. Niezmienne, wysokie ceny przedłużeń starych końcówek lub domen krajowych będą musiały spaść w obliczu dużo mniejszych wpływów i odzyskać konkurencyjność. Z korzyścią dla inwestorów, którzy będą w tym czasie wypełniali swoje portfolia nowymi, zgrabnymi adresami i czekali na wzrost ich wartości lub szybką sprzedaż – w rytm nabierającego rozpędu rynku nowych końcówek.