Aby rozpocząć kolekcję i poważne inwestowanie w antyki i dzieła sztuki, potrzebne są informacje na temat rynku dzieł sztuki, wskazówki na co najlepiej zwrócić uwagę przy wyborze przedmiotów oraz rady jak i gdzie kupować. W tym artykule postaramy się zamieścić przydatne informacje na temat antykwariatów, salonów artystycznych oraz aukcji, zarówno internetowych, jak i eventów w domach aukcyjnych, a także kilka niezbędnych informacji o sztuce nowoczesnej.
Do salonu, do jadalni?
Większość kolekcjonerów oddaje się swojej pasji bardzo namiętnie. Uwielbiają swoje obrazy, otaczają troską meble i porcelanę. Dla nich nie ma nic cenniejszego niż te przedmioty. W większości mają oni rację, ponieważ każda wartość, jaką niesie ze sobą dzieło jest wartością dodatnią. Może być to dokładnie przemyślana inwestycja, która przyniesie zysk; wartość kulturotwórcza, samo obcowanie z wytworami sztuki wytwarza sytuację, gdzie niosą one z sobą wartość większą niż pieniężna; oraz bardzo ważne wartości estetyczne. Umieszczenie w swoim domu unikatowego i pod każdym względem wartościowego przedmiotu ma swoje zalety. Prestiż, jaki płynie z posiadania jest bardzo pożądanym efektem. Wielu kolekcjonerów zakupione obrazy wiesza w swoich domach na ścianach, tworząc atmosferę bądź przytulnego, pełnego artefaktów wnętrza, bądź, w przypadku stylistyki minimalistycznej, stonowanego oddziaływania jednego większego lub kilku mniejszych dzieł. Aby skomponować wnętrze można założyć, że np. będzie do niego potrzebny pejzaż. Istnieją kolekcje składające się w większości z grafik, one także nadają wnętrzu charakter. Innymi formami ekspresji bywają zamówione u współczesnych autorów portrety. Aktualnie w USA panuje boom na Laurę La Wasilewską, która tworzy w stylu podobnym do Egona Schiele. Portrety w bardziej wyrafinowanym, tzw. „starym stylu” tworzy Arnold Ananiczius. Modni są także Jerzy Treit, Malwina de Brade, Renata Brzozowska, Katarzyna Słowiańska-Kucz. Niezależnie od tego czy malarz ma dobry czy też oryginalny styl, ważna jest jego renoma. To dzięki sławie obrazy zyskują potem na wartości. Tak bywa często w przypadku śmierci artysty. Przechodzi do historii jego sława, tak jak w przypadku Eugeniusza Małkowskiego, niedawno zmarłego malarza, który znany jest nie tylko z gigantycznych realizacji, dokonywanym wspólnie z innymi artystami, ale także twórca cyklu „Nowy romantyzm”, bardzo odważnym i mocno krytykowanym przez różne środowiska aktom. Posiadanie w swej kolekcji wysmakowanego dzieła modnego artysty to oznaka dobrego smaku. Wiąże się nie tylko z odwiedzinami na Aukcji Młodej Sztuki, ale także z własnymi poszukiwaniami, gdyż nie każdy artysta pragnie obecności swoich dzieł na aukcjach. Zakup takiego dzieła to wydatek rzędu kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy złotych. Dla porównania przytoczę kilka cen znanych i bardzo cenionych artystów, które osiągnęły na aukcjach w latach 1998-2000.
Jacek Malczewski:
„Pejzaż podgórski z potokiem” – 22.000
„Mój Pegaz” – 200.000
„Autoportret” – 65.000
Aleksander Gierymski:
„Trumna chłopska – studium do obrazu” – 150.000
„Nokturn” – 16.000
„W alei lipowej” – 1.300.000
Eugeniusz Arct:
„Kazimierz (uliczka w Kazimierzu Dolnym)” – 20.000
„Barwy jesieni” – 3.100
Antoni Fałat:
„Popielec” – 150.000
„Portret męski” – 3.900
„Portret mężczyzny w fotelu z cygarem” – 24.000
Zbigniew Pronaszko:
„Martwa natura z jabłkami i rzodkwią” – 12.000
„Artysta przy pracy” – 38.000
W sferze doboru do kolekcji własnej obrazów ważne są nie tylko osobiste preferencje estetyczne, ale także wartość obrazu na rynku sztuki. W przypadku bardzo znanych malarzy, ich dzieła mogą być swoistymi „perełkami” w kolekcji, a nawet spełnieniem kolekcjonerskich marzeń o posiadaniu ulubionych malarzy. Także odpowiedź na pytanie „w co najlepiej inwestować?” nasuwa się sama, gdyż biorąc pod uwagę stale zwyżkującą wartość rynku dzieł sztuki, po kilku latach obraz można sprzedać z niemałym zyskiem. Jest to inwestycja nieobciążona kursami walut, zmieniającą się koniunkturą związaną z surowcami i dobrami naturalnymi. Ta sfera rządzi się własnymi prawami.
Jak najlepiej inwestować (kupować)? W co ulokować kapitał?
Sztuka jest pewnego rodzaju hobby, ale sfera kultury obfituje także w możliwości zysku. Handel dziełami sztuki ma bardzo długą tradycję. Od początków istnienia różne kultury wytwarzały, a co za tym idzie wprowadzały do obiegu przedmioty artystyczne, cenne, nie tylko ze względu na wartość kultową (greckie misy obrzędowe, sumeryjskie oranty, figurki bożków), ale także estetyczną. W starożytności handel malarstwem miał się dobrze, o czym świadczą zachowane źródła pisane z epok, opisujące, niejednokrotnie w detalach, historie związane z najsławniejszymi dziełami sztuki. Gospodarka niektórych krain, na przykład Koryntu, wiązała się ze sprzedażą i eksportem tych dóbr. Popularność dóbr luksusowych, jakimi są niewątpliwie dzieła sztuki i antyki, w systemach o wolnej ekonomii, jest jednym z wielu napędzających koniunkturę czynników. Obszar inwestycji artystycznych jest sferą, do której może wejść każdy, oczywiście przy odpowiednim udziale kapitału. Gdy firma lub osoba prywatna posiada nadwyżki, wówczas może je przeznaczyć na rozwój lub lokaty. Inwestycja w dzieła sztuki jest obecnie jedną z najbardziej korzystnych i łatwo dostępnych lokat. Rynek dzieł sztuki w obecnej postaci istnieje od przełomu XVIII i XIX wieku. Wówczas pojawili się marchandzi, antykwariaty, zaczęły powstawać w Anglii pierwsze domy aukcyjne. I choć pasja kolekcjonerska istniała już wcześniej w postaci Kunstkammer i Wunderkammmer, sposób obrotu tymi towarami został ukształtowany około 150-200 lat temu.
W Polsce największym ośrodkiem handlu dziełami sztuki jest Warszawa. Tutaj, już od XVII wieku można było zetknąć się z mecenatem i kolekcjonerami a także liczyć na sukces komercyjny. Od XIX wieku w tej materii konkurencją dla Stolicy jest Kraków. Istnieją dowody na istnienie w Polsce rynku antykwarycznego i pierwszych licytacji, dla których wzorem były zachodnie. Wielką popularnością cieszyły się salony wystawowe i kluby artystyczne w dwudziestoleciu międzywojennym. Urządzano wystawy dzięki różnym stowarzyszeniom i instytucjom, takim jak Zachęta, Instytut Propagandy Sztuki, awangardowa Kooperatywa Związku Polskich Artystów Plastyków. W opozycji stały dwa nurty: naturalistyczny i XX-wieczne kierunki awangardowe, zdobywające u wysublimowanych odbiorców coraz większą popularność. Znane nazwiska i malarze kierunków naturalistycznych cieszyli się dużym popytem, zaś kierunki nowe i dopiero wchodzący na rynek młodzi artyści mieli ze zbytem swych dzieł problem. Dużo w tej mierze zależało od gustu, który kształtowały niezmiennie Salony.
Jednoznacznie można więc podzielić nabywców sztuki na dwa nurty intelektualne: klasyczny i nowatorski. Ten pierwszy, preferujący dzieła o ustalonej tradycji, nawet w czasach współczesnych znajduje swoich odbiorców. Można to zaobserwować śledząc katalogi domów aukcyjnych, gdzie większość stanowią nurty XIX-wieczne oraz sztuka przedstawieniowa (portrety, pejzaże, sceny rodzajowe i mitologiczne oraz religijne). Fanów artystycznych nowinek cieszą zapewne organizowane regularnie aukcje sztuki nowej i młodych artystów. Ta grupa nabywców również posiada swoje ulubione motywy i postawy estetyczne. Nie można całkowicie zamknąć się na nowe kierunki w sztuce. Tym bardziej, że większość działań artystycznych, które zapoczątkował XX wiek ma już ugruntowane obszary interpretacji. Nikogo nie dziwi kubizm, ekspresjonizm czy abstrakcja. Impresjonizm też był kiedyś kierunkiem nowym, niekoniecznie przez znawców uznawanym i cenionym. Na szczęście sztuka współczesna odpowiada na gust różnych odbiorców i można w niej znaleźć nie tylko „dziwne i egzotyczne” wizje, ale także sporo nawiązań do sztuki dawnej lub próby stworzenia stylu na zasadzie odmiennej od paradygmatu nowoczesności. To, co ostatecznie znajdzie się w posiadaniu kolekcjonera stanowi jego osobistą preferencję.
Gdzie kupować dzieła sztuki?
Istnieje dużo możliwości zakupu dzieł sztuki. Jakie z nich są najlepsze? To zależy od osobistych preferencji. W Polsce istnieje duża ilość antykwariatów. Można w nich znaleźć nie tylko pokryte patyną świeczniki i starodruki, znajdują się w nich także grafiki, malarstwo, rzeźba. Nie ma nic prostszego niż odwiedzić taki sklep lub kilka z nich i dokonać zakupu. Przy każdym jednak zakupie musimy być czujni. Często nie zdajemy sobie sprawy z pochodzenia przedmiotów wystawionych na sprzedaż. Sygnatura znanego malarza na obrazie niekoniecznie oznacza, że to on był jego autorem. Jak każde dochodowe przedsięwzięcie, rynek dzieł sztuki gromadzi także fałszerzy, naganiaczy i osoby pragnące zysku cudzym kosztem. Niekoniecznie jest to właściciel przybytku, oni także padają ofiarą zręcznych machinacji. Dlatego zanim zdecydujemy się na zakup, zwłaszcza o dużej wartości, warto skonsultować się z ekspertem. Każda dziedzina ma swoich znawców, bywają znawcy szkieł, mebli antycznych, jak również konkretnych dzieł malarskich. Każdy zakup należy przemyśleć.
Inną drogą zdobywania drogocennych przedmiotów, zarówno dzieł malarskich, jak i antyków, sreber, zegarów, lamp, świeczników, czy nawet rękopisów sławnych ludzi, są aukcje.
Polski rynek aukcyjny został w latach 90-tych uwolniony z monopolizacji narzuconej przez PRL. Wówczas powstało dużo domów aukcyjnych, które świetnością cieszą się do dziś. Na klasycznej aukcji można przedmioty nabyć na takich samych zasadach jak w antykwariacie, różnicą jest tylko licytacja, swoista walka pomiędzy kupującymi. Można o niej myśleć jak o ekscytującym wydarzeniu w kolekcjonerskim życiu, jednak narzucone są pewne reguły. Nie tylko już przy wejściu na aukcję trzeba zapłacić wadium (zwrotne), podczas licytacji przestrzegać zasad, ale też spodziewać należy się różnych „sztuczek”. Nie tylko sprzedającemu, ale również domom aukcyjnym, zależy na jak najwyższej cenie sprzedaży, gdyż zysk organizatora pobierany jest w procencie ceny „spod młotka”. W katalogach aukcyjnych znajdziemy tylko pozytywne opisy dzieł, podnoszące ich wartość. Także ceny szacunkowe są niejednokrotnie zawyżane. Konieczne jest dobre przygotowanie się do kupna, warto odwiedzić wystawę przedaukcyjną, obejrzeć naturalny koloryt, gabaryt i stan zachowania dzieła. Najważniejszą rzeczą w aukcji to umiejętność zaprzestania licytowania. Choć niektórzy eksperci stwierdzają, że żadna aukcja nie została przelicytowana, gdyż znalazły się co najmniej dwie osoby, dla których obraz był wart wysokiej kwoty, rzeczywistość często pokazuje powrót tych dzieł na rynek z dużo niższymi cenami. Wysokie licytacje są uprawnione ze względu na mody, wartość artystyczną oraz wysokie ceny innych obrazów danego malarza. Historia zna przypadki wielokrotnego zysku na dziełach o przeciętnej wartości artystycznej.
Podsumowanie
Biorąc pod uwagę różnorodność świata artystycznego oraz dostępność na rynku cennych przedmiotów i sztuki, możemy pozwolić sobie na swobodne podróże w poszukiwaniu dobrej inwestycji i pięknych artefaktów. Zawsze będzie to dobra inwestycja, zarówno w sferze estetyki, jak i finansów.
Więcej informacji na temat inwestowania w sztukę znajdziecie w warsztacie inwestora.