Często wspominamy, że fundamenty fundamentami, ale cena ropy naftowej jest zależna od sytuacji geopolitycznej. Obecnie mamy świetną ilustrację tego fenomenu. Już w piątek pojawiły się doniesienia z Arabii Saudyjskiej na temat tzw. walki z korupcją, która poskutkowała aresztowaniami w najbardziej wpływowych kręgach tamtejszej polityki. Sytuacja jest szeroko komentowana na całym świecie, co przeniosło się także na rynki finansowe.
Dla inwestorów Arabia Saudyjska kojarzy się przede wszystkim z ropą naftową. Nic więc dziwnego, że notowania tego surowca w ostatnich dwóch dniach handlowych znacznie podskoczyły. Jeszcze w piątkowe południe cena oscylowała woków 54.5 dolarów za baryłkę WTI, by w ciągu dwóch dni osiągnąć $57.5. Skok ceny doskonale obrazuje poniższy wykres.
Cena ropy Brent również mocno zyskała. Za jedną baryłkę należy obecnie zapłacić 64 dolary.
W tle wydarzeń w Arabii Saudyjskiej mamy jeszcze bliską bankructwa Wenezuelę, której problemy również mogą zdjąć z rynku znaczne ilości ropy.
Rozważając obecną sytuację należy pamiętać, że mimo całego zamieszania, produkcja w USA jest na bardzo wysokim poziomie, a zapasy w magazynach, mimo że spadają, wciąż są znacznie powyżej średniej. Może się zatem zdarzyć, że gdy emocje opadną i okaże się, że ropa nadal wydobywana jest bez przeszkód, nastąpi korekta obecnego ruchu wzrostowego.
Sytuacja jest ciekawa, lecz jak zawsze należy ją analizować z pewnym dystansem do szumu medialnego.
Zgadzam się, w szczególności z ostatnim zdaniem – w mediach wszystko kreowane jest inaczej.
Oczywiście. To OPEC ustala ceny ropy
Mi się wydaję, że nie długo zacznie spadać, ale utrzyma się jeszcze przez jakieś 5- 8 dni. Nie jestem czarnowidzem, ale na pewno mamy jeszcze spokojne dwa dni na high.
Nieźle wygląda ten skok. Jak myślisz, jak długo się utrzyma ten wzrost? Będzie szło jeszcze w górę?
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.