Niedawno pisaliśmy o shortowaniu, opisując sposoby zarabiania na spadającym rynku. Początek 2016 roku był ku temu świetną okazją, gdyż właściwie wszystkie główne indeksy straciły po kilka procent. Shortowanie jest ryzykowne, gdyż potencjalnie może spowodować nieograniczone straty, jednak umiejętnie użyte pozwoli dobrze zarobić w trudnych dla rynków czasach.
Często na wykresach można zauważyć, że po spadkach następuje gwałtowne odbicie określane mianem short squeeze. Jest to szybka aprecjacja ceny spowodowana raptownym zamykaniem pozycji, przez grających na spadki.
Wyobraźmy sobie następującą sytuację:
Cena pewnej spółki A spada od jakiegoś czasu, co w znacznej mierze jest spowodowane pozycjami krótkimi. Jeśli po pewnym czasie rynek trochę się ustabilizuje a na akcje zaczną znajdywać się kupcy, wywoła to ruch w drugą stronę. Gdy ten ruch nabierze rozpędu, grający na spadki zaczną zamykać swoje pozycje inkasując zyski. Im więcej osób zdecyduje się na taki ruch, tym szybciej cena będzie rosła. Może to wywołać efekt kuli śnieżnej i bardzo szybko wywindować cenę. Efekt ten może być spotęgowany np. pozytywnymi wiadomościami dotyczącymi opisywanej spółki (świetne wyniki kwartalne, odkrycie nowej technologii, pozyskanie dużego kontraktu itp.).
Czynnikami zwiększającymi szansę na wystąpienie short squeeze są:
– wysoki odsetek akcji sprzedawanych na krótko w stosunku do wszystkich dostępnych akcji (short interest)
– wysoki stosunek wszystkich akcji sprzedawanych na krótko do średniej ilości akcji, które zmieniają właściciela każdego dnia (short interest ratio)
– wysoki odsetek tzw. słabych shortów (weak shorts), czyli nieinstytucjonalnych inwestorów, którzy mają stop-losy ustawione bardzo blisko aktualnej ceny rynkowej
– podniesienie poziomów zabezpieczeń lub prowizji przez brokerów
Pierwsze dwa punkty wskazują, że w przypadku zmiany trendu, ilość shortów do pokrycia jest duża i (np. w przypadku wysokiego short interest ratio wynoszącego 7) może zająć siedem dni o średnim wolumenie. Takie sytuacje bardzo mocno windują ceny. Doskonałym przykładem jest historia Volkswagena z 2008 roku, kiedy to przez moment inwestorzy płacili ponad 1000 euro za akcję, ze względu na ich ograniczoną ilość na rynku.
Tak zwane słabe shorty to zazwyczaj prywatni inwestorzy, którzy nie mogą sobie pozwolić na kilkuprocentowe odchyłki ceny, a co za tym idzie bardzo szybko likwidują pozycje, jeśli trend jest przeciwny do oczekiwanego. Dlatego też akcje spółki z wysokim odsetkiem słabych shortów mają większy potencjał do szybkiej aprecjacji.
Podniesienie poziomów zabezpieczeń lub oprocentowania pożyczek (w przypadku handlu z dźwignią) również może wywołać lawinowe zamykanie pozycji. Zdarza się, że broker ogłasza, że od nowego tygodnia zabezpieczenia dla danej spółki wzrosną z 10% do 25% lub 50%. Wielu inwestorów może być zmuszonych do zredukowania lub zamknięcia pozycji, gdyż ich budżet nie jest wystarczający.
Jak zyskiwać na gwałtownym odbiciu?
Odpowiedź jest bardzo prosta. Należy w odpowiednim momencie otworzyć pozycję długą poprzez preferowany instrument. Timing wejścia jest bardzo istotny. Przestrzegamy przed łapaniem dołków, gdyż czasami warto jest poczekać i zarobić nieco mniej dołączając do rozpoczętego trendu, niż wejść do gry zbyt wcześnie.
Oczywiście pozycja powinna być zabezpieczona, w razie gdyby cena skierowała się w przeciwnym do zamierzonego kierunku.
Spodziewając się odbicia cen akcji i zysków spotęgowanych gwałtownym zamykaniem pozycji krótkich, należy także pamiętać, że w wielu przypadkach, wysoki odsetek shortów może oznaczać wątpliwe fundamenty ekonomiczne. W takim przypadku inwestycja powinna być krótkoterminowa i zamknięta po osiągnięciu określonych pułapów, gdyż istnieje ryzyko, że cena znów zacznie kierować się na południe.
Jak się chronić przed short squeez’em?
Zdecydowanie powinniśmy zawsze mieć ustalone stop-losy. Najlepiej jednak zamknąć pozycję w odpowiednim momencie. Bycie na bieżąco z wiadomościami na temat zainteresowanego podmiotu również pomaga. Konferencje, czy komunikaty prasowe mogą spowodować gwałtowne reakcje inwestorów.
Czym się kierować przy przewidywaniu trendów?
Bardzo pomocnym wskaźnikiem zmiany trendu jest Open Interest (OI), czyli otwarta liczba kontraktów na akcje danego podmiotu.
Wzrost liczby otwartych kontraktów połączony ze wzrostem ceny akcji wskazuje, że cena nadal będzie rosła, natomiast wzrost otwartych kontraktów i spadek ceny aktywa oznacza, że będzie dalszy spadek.
W przypadku spadku OI i wzroście ceny mamy do czynienia z pokrywaniem shortów, a spadający OI i spadek ceny ukazuje zamykanie pozycji przez byki.
Podsumowując, ze zmiany otwartych kontraktów możemy więc wyczytać:
– trend wznoszący
– budowanie pozycji krótkich
– zamykanie długich pozycji
– pokrycie shortów
Zarówno shortowanie, jak i granie na squeeze może być bardzo dochodowe. Jak zawsze, należy jednak zachować ostrożność, gdyż jak pokazuje przykład VW, potencjalne konsekwencje mogą być dramatyczne, szczególnie gdy używamy dźwigni.