W ostatnim czasie wiele można było przeczytać o zmienności na głównych światowych indeksach, zazwyczaj w połączeniu z wieszczeniem recesji. W niniejszym tekście analizujemy, jak zmienność wyglądała na przestrzeni ostatnich lat i co może nam to powiedzieć w kontekście dalszego zachowania rynku.
Poniżej prezentujemy wykres S&P500, zawierający dane od roku 2007 do 18 marca 2016. Wykres pokazuje, że rzeczywiście ponadprzeciętna zmienność pojawiała się przy solidnych spadkach, a precyzyjnie rzecz ujmując, poprzedzała minima. Niebieska linia na wykresie pokazuje wartość indeksu S&P500, czerwone kółka dzienną zmienność w procentach, a linia granatowa 20-dniową średnią kroczącą zmienności.
Wyraźnie widać, że praktycznie za każdym razem, przecena na rynku objawiała się znacznie zwiększoną zmiennością. Czy to 2008, 2011 czy nawet 2016, za każdym razem zmienność znacząco rosła, gdy giełdy spadały. Sam fakt wysokiej różnicy pomiędzy dziennymi skrajnościami nie jest niczym szczególnym, gdy rynek mocno nurkuje. Co jest jednak ciekawe to wzrastająca zmienność, tuż przed największymi spadkami. Popatrzmy, jak sytuacja wyglądała pod koniec 2008 roku. Gdy byki jeszcze się broniły, we wrześniu 2008, zmienność zaczęła wzrastać, znacząco wybijając się z szumu wokół 20-dniowej średniej kroczącej (wykres poniżej). Następnie, rynek zaczął mocno spadać, osiągając minimum kilka miesięcy później.
Jak sytuacja wygląda obecnie? Niedawno mieliśmy dwa dołki, wrześniowy i lutowy, które również zostały poprzedzone wzrostem zmienności. Szczególnie widoczne jest to w przypadku lutowego minimum, gdzie najwyższe odchylenia zmienności od średniej nastąpiły w styczniu, a minimum w pierwszej połowie lutego. Od tego momentu sytuacja się nieco uspokoiła, a 20-dniowa średnia krocząca spadła poniżej 1.5% (wykres poniżej).
Obecna sytuacja w zakresie zmienności przypomina nieco tę z końca 2007 roku (wykres 1), gdzie pojawiać się zaczęły szczyty w wysokości 3-5%. Wówczas nastąpiły kolejne maksima przekraczające 10%, a po nich, kolejne dołki na wykresie S&P500.
Czy i tym razem będzie podobnie? Już niedługo się przekonamy. Wykresy zmienności będziemy regularnie uaktualniać, aby wszyscy czytelnicy mogli śledzić rozwijającą się sytuację.