Kolejny szczyt podczas poniedziałkowej sesji zanotował indeks S&P500, osiągając poziom 2488 punktów. Jest to najwyższa wartość od 7 sierpnia i 31 rekord zanotowany w 2017 roku! Tym razem motorem napędowym były spółki technologiczne, a w szczególności Apple, który ostatnio cieszy się popularnością inwestorów ze względu na przypadającą na wtorek 12 września prezentację nowego iPhone’a 8. Dodatkowo spółki działające w sektorze ubezpieczeniowym, szczególnie te operujące na drodze huraganu Irma, zanotowały solidne plusy, ze powodu mniejszej niż się spodziewano siły uderzenia żywiołu.

Kluczowy dla kolejnych dni na amerykańskiej giełdzie jest jednak Apple. Spółka, która zwiększyła swoją kapitalizację rynkową z 30 do 830 miliardów dolarów w przeciągu 12 lat, zaprezentuje we wtorek kolejną odsłonę swojego flagowego produktu. Z tym wydarzeniem związane są spore oczekiwania inwestorów, wpływające z resztą nie tylko na AAPL, lecz także na inne spółki high-tech, jak np. Intel. Cena akcji producenta iPhone’ów tylko w ostatnim tygodniu zmieniała się w zakresie ~3.5%. Co więcej, opcje na Apple cały czas cieszą się dużą popularnością wśród traderów, którzy jednak zajmują pozycje w obie strony. Często bywało, że przed wydarzeniem promującym nowy produkt cena akcji wzrastała, a później następowała sprzedaż faktów zgodnie z powiedzeniem: „Buy the rumor, sell the news”.

Od iPhone’a 8 może jednak zależeć więcej, niż się może wydawać na pierwszy rzut oka. Ze względu na olbrzymią wartość i pozycję na rynku, Apple może być katalizatorem kontynuacji lub zmiany kierunku całego indeksu. Udział technologicznego giganta w S&P500 wynosi blisko 4%, w Nasdaq100 ponad 12%, a w DIJA nieco ponad 5%. Mocne zmiany ceny akcji Apple mogą też wpłynąć na inne spółki technologiczne, zabierając je w tym samym kierunku, a wtedy wpływ na indeks jest oczywiście o wiele większy. Należy zatem uważać, żeby nie zostać „z ręką w nocniku”, niezależnie od pozycji po długiej, czy krótkiej stronie.

Giełda amerykańska jest mocno przewartościowana, lecz sentyment inwestorów wydaje się być nadzwyczaj pozytywny. Już nawet brak informacji, jak te (nie)dochodzące tym razem z Korei Północnej, lub mniej negatywne newsy dotyczące słabszego niż się obawiano zniszczenia Florydy przez huragan) potrafią rozpalić rynek i wyciągnąć na nowe szczyty. Warto jednak uważać, gdyż najgorsze rzeczy przychodzą często wtedy, gdy nikt (a przynajmniej main stream) o tym nie mówi.

 

1 KOMENTARZ

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.