W ostatnich miesiącach inwestorzy mogli cieszyć się bardzo intensywnymi wzrostami na giełdach, co w wielu przypadkach poskutkowało znacznym przyrostem wartości portfela. Kluczem do prawdziwego sukcesu jest jednak nie tylko zysk w zgodzie z silnym trendem, lecz również utrzymanie wartości portfela, gdy zewnętrzna atmosfera nie jest tak sprzyjająca.
W zabezpieczeniu osiągniętych zysków pomóc mogą strategie opcyjne. Jedną z nich, wykorzystywaną właśnie w takiej sytuacji jest strategia protective put.
Jeśli tematyka związana z opcjami jest dla was nowa, serdecznie zapraszamy do działu opcje po wiele ciekawych materiałów edukacyjnych.
Co to jest protective put?
Mianem protective put określamy opcję put dodaną do istniejącej pozycji w akcjach, w celu ochrony ich wartości. Stosuje się ją jako ubezpieczenie w obawie przed krótkoterminowym spadkiem cen, szczególnie, gdy długoterminowa wizja dla instrumentu bazowego jest wciąż pozytywna.
Jak działa protective put?
Protective put ogranicza maksymalną stratę inwestora do różnicy pomiędzy obecną ceną akcji a ceną wykonania opcji put, pomniejszoną o zapłacone premium. Zaletą tej strategii jest to, że maksymalny zysk jest wciąż teoretycznie nieograniczony, a jedynie pomniejszony o premium za zakupioną opcję.
Działanie protective put najlepiej obrazuje przykład:
Przyjmijmy, że inwestor posiada 100 akcji firmy ABC, które kupił po cenie 80 dolarów każda (razem $8000), a które obecnie są warte 100 dolarów (razem $10000). Inwestor wciąż widzi potencjał w firmie ABC, więc chce trzymać swoje akcje, lecz obawia się o krótkoterminowe cofnięcie. W tym celu decyduje się kupić opcję put o cenie wykonania 100, wygasającą za miesiąc, która kosztuje go 2 dolary premium, czyli 200 dolarów za opcję na 100 akcji.
Maksymalna strata inwestora w przeciągu miesiąca jest zatem ograniczona do 200 dolarów zapłaconych za opcję put, która się zmaterializuje, gdy cena akcji będzie niższa lub równa 100 dolarów w momencie wygaśnięcia opcji. Nawet gdyby cena akcji spadła o 50%, inwestor wciąż ma prawo sprzedać akcje za 100 dolarów każda, tracąc jedynie 200 dolarów, które zapłacił za opcję. Oczywiście możliwe jest sprzedanie opcji zamiast sprzedaży akcji, gdyż opcja będzie warta co najmniej różnicę pomiędzy ceną wykonania, a aktualną ceną akcji. W takiej sytuacji inwestor wciąż traci w najgorszym razie jedynie premium.
Po drugiej stronie medalu jest sytuacja, w której cena rośnie do np. 130 dolarów za akcję. W takiej sytuacji inwestor wciąż może znacznie zarobić, a zysk będzie jedynie pomniejszony o zapłacone za opcję put premium.
Plusy i minusy
Po stronie plusów należy zaznaczyć ochronę wartości portfela przed spadkiem ceny instrumentu bazowego i to w wybranym momencie i na dogodnym dla inwestora pułapie (wracając do przykładu opcja put mogłaby mieć cenę wykonania 95 lub 90 dolarów, co kosztowałoby mniej, lecz zabezpieczało mniej zysków). Plusem jest również pozostawienie możliwości teoretycznie nieograniczonego zysku, pomniejszonego zaledwie o zapłacone premium.
Minusem tej strategii jest to, że w przypadku, gdy cena utrzyma się na poziomach z chwili zakupu opcji i/lub pozostanie powyżej ceny wykonania, inwestor straci premium, zatem jego zyski zmaleją, mimo że nie stałoby się tak, gdyby nie zdecydował się na protective put. Ten negatywny wpływ można jednak zminimalizować odkupując opcję put, gdy trend wzrostowy jest kontynuowany.
Podsumowanie
Protective put jest przydatną strategią opcyjną i może przyczynić się do wielu spokojnych nocy przespanych przez inwestora w czasach zawieruchy na rynkach. Niestety, jak każde ubezpieczenie kosztuje, zatem każdy powinien sam zdecydować, czy i jaką cenę jest w stanie zapłacić za spokój i ochronę wypracowanych zysków.
Warto dodać, że istnieje wiele innych strategii, które mogą być bardziej adekwatne w zależności od oceny sytuacji np. wtedy, gdy inwestor spodziewa się stabilnej ceny. Taką strategią jest np. strategia kalendarzowa.
Genialny wpis 😀 Dzięki wielki 😀
Cała przyjemność po naszej stronie. Ostatnio opisaliśmy protective collar, który jest powiązany z protective put – warto zerknąć.
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.