W sierpniu 2015 roku PBoC (People’s Bank of China) wpłynął na yuana obniżając jego wartość w odniesieniu do dolara łącznie o około 3%, w kilku następujących po sobie interwencjach. Było to bardzo komentowane posunięcie, gdyż interwencje banków centralnych nie są codziennością nawet w Chinach. W normalnych warunkach, PBoC pozwala inwestorom na maksymalnie 2% dzienną zmianę kursu.

Dlaczego więc Państwo Środka zdecydowało się na taką interwencję?

Oficjalny komunikat mówi, że centrala chce uzyskać wartość waluty odpowiadającą realnej wartości rynkowej, gdyż yuan jest mocno przewartościowany. (Rzeczywiście, umocnienie waluty na przestrzeni ostatnich lat było znaczące.)

Interwencja nastąpiła jednak po ogłoszeniu istotnego spadku w kluczowym dla Chin eksporcie, więc można mieć wątpliwości co do zasadności tego wytłumaczenia. Tańsza waluta pomaga rodzimym producentom w zdobywaniu zagranicznych kontraktów.

Wykres poniżej przedstawia chiński import i eksport w odniesieniu do roku poprzedniego. Wyraźnie widać, że linia pomarańczowa (eksport) po spadku o 8.3% w lipcu zmieniła trend. Miesiące po dewaluacji nie były już tak łaskawe dla importu, który zanotował ponad 20% spadek, zanim zaczął się podnosić.

Import i eksport Chin w 2015 roku
Import i eksport Chin w 2015 roku

(Źródło: National Bureau of Statistics of China)

Co (ogólnie rzecz ujmując) dewaluacja waluty może oznaczać?

Taką interwencją, Chiny nie tylko wysłały sygnał o słabnącej gospodarce, lecz przede wszystkim postawiły swoich konkurentów w trudnej sytuacji. Tańszy yuan automatycznie stawia to inne waluty krajów rozwijających się pod mocną presją.

Słabnąca waluta wywiera również niekorzystny wpływ na ceny importowanych surowców i dóbr, szczególnie gdy kraj, jest jednym z największych światowych importerów. Słabszy import odczują producenci na całym świecie. Indyjska minister przemysłu Nirmala Sitharaman wypowiedziała swoje obawy co do rosnącego deficytu handlowego pomiędzy krajami w następujących słowach (źródło: indiatimes.com):

„The depreciation of the yuan is definitely going to make imported goods cheaper … the fact is my deficit with China will grow.”

„It is going to make imports from China even more cheaper. Our products are going to be more expensive. So, that is an immediate black-and-white kind of a situation which is developing.”

Podobnie sytuacja może wpłynąć na kraje takie jak Tajwan, Malezja czy Korea Południowa.

Obawa przed kolejnymi dewaluacjami może też spłoszyć inwestorów i spowodować ucieczkę kapitału, co było widać wyprzedaży w końcu sierpnia:

Spadek chińskiej giełdy w sierpniu 2015
Spadek chińskiej giełdy w sierpniu 2015

(Źródło: Google Finance)

Jeśli celem interwencji było podratowanie sytuacji ekonomicznej, to nie do końca się to udało. Od momentu dewaluacji yuana obawy o chińską gospodarkę nie zmalały. Bank of America idzie dalej i spodziewa się dalszych, dużo mocniejszych dewaluacji w 2016. Z kolei Chiny borykają się ze spekulantami walutowymi i wyprzedają swoje rezerwy, aby utrzymać walutę w ryzach. Również odpływ kapitału z giełdy, po lekkim odbiciu do połowy grudnia, zaczął się znów pogłębiać.

Kiedyś mówiło się, że gdy USA kichną, cały świat łapie grypę. Biorąc pod uwagę ilość komentarzy i reakcje na interwencję PBoC. powoli można zacząć tak mówić o Chinach.